niedziela, 18 lutego 2024

Dżem, Warszawa @ Palladium, 14.02.2024.

 

"IDŹ ZAWSZE DO PRZODU, NIE OGLĄDAJ SIĘ WSTECZ ..."
 
To był prawdopodobnie ostatni występ Macieja Balcara w barwach Dżemu przed warszawską publicznością. 6 kwietnia w Katowicach nastąpi oficjalna zmiana warty i nowym wokalistą zostanie Sebastian Riedel. Powody zmiany wokalisty nie są do końca jasne, sam zespół jak i Balcar wydali jedynie zdawkowe oświadczenia. W klubie Palladium nie było jednak żadnych oficjalnych pożegnań, zespół dał normalny dwugodzinny koncert, wrzucając w setlistę kilka utworów, które chcieliśmy z żoną usłyszeć w ten walentynkowy wieczór.
 
Zaskoczeniem była godzina rozpoczęcia koncertu. Godzina 19, w środku tygodnia, w tak wielkim mieście jak Warszawa, jest nieporozumieniem. Efektem takiej decyzji były długie kolejki przed wejściem do klubu, a potem duży ścisk pod sceną, spowodowany przez napierających widzów, którzy się spóźnili. Duży minus dla organizatorów, bo koncert można było albo opóźnić, albo lepiej się komunikować z posiadaczami biletów co do godziny rozpoczęcia. Standardem w Polsce jest pisanie na biletach godziny otwarcia klubu i tak też wielu fanów zrozumiało przekaz organizatora.

Koniec z narzekaniem. Zespół zaczął od "Poznałem Go Po Czarnym Kapeluszu" - tym razem bez falstartu jak w ubiegłym roku na Bielanach, kiedy zawiodło nagłośnienie. Po chwili "Do Przodu" - utwór z mega pozytywnym przekazem o tym, żeby z optymizmem iść przez życie i nie załamywać się chwilowymi niepowodzeniami. Początek koncertu zdominowały piosenki nagrane z Balcarem. Kolejno pojawiły się "Gorszy Dzień", "Do Kołyski" i "Ćma Barowa". Nie podejrzewam, że to ukłon w stronę odchodzącego wokalisty, ale takie skojarzenie przemknęło mi przez myśl. Ze staroci były "Wokół Sami Lunatycy" czy "Jak Malowany Ptak".

Dżem gra jak sprawnie naoliwiona maszyna, dlatego z przyjemnością słuchało się solówek Jurka Styczyńskiego czy popisów klawiszowych Janusza Borzuckiego. Zaskoczeniem był wyjątkowo gadatliwy Balcar. Przykład z humorystycznym akcentem, gdy Maciej spytał "co jest dziś ważne?", na co ktoś krzyknął "whisky". Wokalista skomentował, że co innego miał na myśli - że w taki dzień (Walentynki) ważne jest, że przytulić drugą osobę, spojrzeć jej w oczy, a nie tylko whisky i whisky 😂 Po czym zespół odpalił miłosny song "Tylko Ja i Ty", które słyszałem chyba po raz pierwszy w życiu. Na chwilę zrobiło się przytulnie i romantycznie.

Zespół nie zwalniał tempa - "Naiwne Pytania", "Harley Mój" i "Wehikuł Czasu" to przeboje, które zna każdy. Na bis, długi wstęp duetu Styczyński - Borzucki, przerodził się w oczekiwanego przez nas z żoną "Partyzanta". Dalej nowy kawałek "Ty Wiesz, Ja Wiem" - ale w sumie to ja nie wiem, kto ma wiedzieć czy ten utwór jeszcze się gdzieś oficjalnie ukaże w obliczu zaplanowanej zmiany wokalisty. Tak generalnie to kiepsko, że nowy kawałek pojawia się po ponad 10 latach od ostatniej płyty zespołu. Jeśli mam gdybać, to był to jeden z głównych powodów odejścia Balcara z Dżemu - brak chęci do nowych nagrań, odcinanie kuponów od sławy plus granie non-stop tego samego repertuaru.

Pierwszy bis zakończyło wykonanie "Czerwony Jak Cegła", a na grande finale tak wyczekiwane "Whisky". Nim się człowiek obejrzał minęło prawie dwie godziny.

Zespół Dżem jaki znam i lubię odchodzi do historii i właściwie jest to jedyny skład jaki znam i poznałem na żywo. Ryśka Riedla widziałem tylko na archiwalnych nagraniach koncertowych, a jego legendę znam jedynie z książek, artykułów prasowych oraz filmów (np. "Skazany na Bluesa"). Faktem jest, że Maciej Balcar odcisnął na zespole i jego piosenkach swój wyraźny ślad (w zupełnie innym stylu niż Riedel), nagrał z Dżemem dwie świetne płyty (szkoda, że nie więcej) i zawsze stawał na wysokości zadania - był trzeźwy, punktualny i zaangażowany.

Sebastianowi Riedlowi nie będzie łatwo wejść nie tylko "w buty" swojego ojca (niezwykłe podobieństwo w głosie), ale również Balcara. Koncerty z "Bastkiem" to będzie petarda, tego jestem pewien, wystarczy przejść się raz czy drugi na Cree, żeby zobaczyć jak młody Riedel czuje rock n rolla. O to jak przyjmie go publiczność też jestem spokojny - Bastek od zawsze był przy Dżemie, występował gościnnie i jest darzony niezwykłą sympatią. Największe pytanie jest o repertuar - czy Dżem wróci do starych kawałków? Czy Riedel będzie chciał grać piosenki Balcara? Czy Dżem z Bastkiem pokusi się jeszcze o nowy materiał? Jak widać znaków zapytania jest sporo - tym bardziej z niecierpliwością należy wyczekiwać 6 kwietnia i koncertu w Spodku, gdzie sporo się wyjaśni. Jak mówi tekst utworu "Do Przodu": 

"Idź zawsze do przodu
Nie oglądaj się wstecz, o nie
Nie holuj smutku za sobą
Bo przecież nie wiesz
No nie wiesz, co
Co spotkać Cię może
A jutro niesie nadzieję i
Choć może głupio to brzmi
Bądź przyjacielem swym
A zaczniesz na nowo żyć"


Setlista:

01. Poznałem Go Po Czarnym Kapeluszu
02. Do Przodu
03. Wokół Sami Lunatycy
04. Gorszy Dzień
05. Do Kołyski
06. Ćma Barowa
07. Jak Malowany Ptak
08. Tylko Ja i Ty
09. Naiwne Pytania
10. Szeryfie Co Tu Się Dzieje?
11. Harley Mój
12. Wehikuł Czasu

Bis1:
13. Partyzant
14. Ty Wiesz, Ja Wiem
15. Czerwony Jak Cegła
 
Bis2:
16. Autsajder
17. Whisky

Skład:
Maciej Balcar - wokal
Jerzy Styczyński - gitara prowadząca
Adam Otręba - gitara
"Beno" Otręba - gitara basowa
Janusz Borzucki - instrumenty klawiszowe
Jerzy Szczerbiński - perkusja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz