"KILERZY" POLSKIEGO ROCK N' ROLLA
Elektryczne Gitary, wraz ze swym liderem Kubą Sienkiewiczem, podjęły próbę przeskalowania swojego biznesu muzycznego, ruszając w Polskę z halową trasę koncertową. Różnie można oceniać taki projekt, na pewno stanowi próbę załapania się do pociągu z forsą, który się w ostatnich latach rozpędził się na dla polskich artystów niczym kolej TGV. Jak wyszło? To zależy. Pod względem artystycznym na pewno zespół nie ma się czego wstydzić - wciąż ma do zaoferowania mnóstwo ponadczasowych hitów (na lokalnym rynku) i sprawne wykonawstwo (znakomite nagłośnienie). Z drugiej strony "nie dojechała" frekwencja (pół hali puste) i produkcja (lewy ekran migał przez pół występu, po czym go wyłączyli). Prywatnie, koncert na Torwarze stanowił kolejną odsłonę międzypokoleniowego uczestnictwa mojej rodziny w aktywnym koncertowaniu - tym razem trzy generacje jednocześnie zasiadły wygodnie na trybunach w oczekiwaniu na "kilerów" polskiej sceny muzycznej.